13:43

Poznajmy się.


Witajcie!

Każdy z nas wiele razy zaczynał coś od początku. Uczymy się na własnych błędach, jednak popełniamy nowe, zarzekając się, że tym razem musi być lepiej. Niestety nie zawsze nam to jednak wychodzi. W związku z tym, aby uwolnić się od złych przyzwyczajeń, denerwujących niektórych postów postanowiłam, że swoją internetową przygodę napiszę inaczej niż poprzednio.
Jesteś zainteresowany/a? Zapraszam zatem dalej...



Zapewne zadajesz sobie pytanie: Co chcesz zrobić, skoro wszystko już jest? Otóż nie wszystko. Każdy z nas ma inne myśli, inne marzenia czy przeżycia. Ja zamierzam skupić się tylko na tym, co jest dla mnie istotne. Chcę Wam zaprezentować mój własny wachlarz wszelkich pasji i zainteresowań opisywany w sposób odpowiedni do sytuacji począwszy od różnego rodzaju recenzji, sprawozdań, a kończąc na felietonach czy postach typowo fotograficznych
Nie będę od deski do deski przedstawiała Wam swojego życia. Nie będę publikować postów informujących Was, o której godzinie wstałam, co jadłam dziś na obiad czy też ile filiżanek kawy średnio wypijam w ciągu tygodnia. Nie chcę nikogo zatrzymywać na siłę. 


Na samym początku chciałabym Wam się przedstawić i pokazać pokrótce miejsce, w którym mieszkam. Mam 27 lat, głowę pełną pomysłów, kilka pasji, które kocham. Oprócz cudownego narzeczonego w życiu towarzyszą mi dwa kochane psiaki. Lubię pisać, czytać, oglądać i słuchać. To co ciekawe, inspirujące, straszne i alternatywne. Interesują mnie typowo babskie tematy: kosmetyki, ciuchy, zakupy. Jednakże nie pogardzę dobrym jedzeniem czy ładnym widokiem.


Jako pierwsze na blogowej tapecie pokaże Wam "moje miasto". Jakiś czas temu przeprowadziłam się z Warszawy do Leicester mieszczącego się w Wielkiej Brytanii. Dlaczego akurat to miasto? Tak wyszło, po prostu. Nic nie było planowane, wyjazd jak najbardziej spontaniczny. Póki co zamierzam tutaj zostać, jednak zobaczymy gdzie los nas zaprowadzi. Miasto samo w sobie jest ładne. Takie typowo angielskie, praktycznie niczym się nieróżniące od innych. Budownictwo identyczne, szerokość uliczek także (osoby, które miały przyjemność być kiedykolwiek w UK doskonale zrozumieją mój sarkazm). W Leicester jest bardzo duża różnorodność kulturalna, totalny mix nacji. Polaków jest ogrom, co druga osoba spotkana na ulicy posługuje się moim ojczystym językiem. Z jednej strony to dobre, ponieważ na początku nie czułam się tutaj obco. Jednakże z czasem staje się to uciążliwe, gdy w pracy są sami Polacy i nie ma się tak naprawdę styczności z anglikami, a co za tym idzie - z językiem.
Ja na chwilę obecną nie żałuję, że znalazłam się w tym miejscu, w którym jestem. Jestem jeszcze młoda i szukam swojego miejsca na ziemi, gdzie przy okazji poznaję to, co wcześniej było mi nieznane.










A czy Wy macie już swoje miejsce na ziemi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kartyzana , Blogger